KAŻDY MOŻE RYSOWAĆ
CZYLI O METODACH NAUKI RYSUNKU (I MALARSTWA)
Pierwszy dzień zajęć. Z lekką tremą zaglądasz do sali. Inni już są, więc wchodzisz. Zajęcia zaraz się zaczną.
Słuchasz rozmów i nieco się stresujesz: miało być od podstaw, a tu wygląda, że niektórzy – w przeciwieństwie do Ciebie – trochę doświadczenia już mają.
Ale – nic to. W końcu każdy kiedyś zaczynał, na pewno dasz radę.Za chwilę pierwsze zadanie.
Na krześle naprzeciwko siada młody chłopak.„Hei, nimeni on Taavi. Ja sinä?” – zagaja.
W tym miejscu pragnę uspokoić: wciąż jesteś na stronie szkoły rysunku, nie fińskiego.
O co więc chodzi? Na temat rysowania, nauki i talentu (bądź jego braku) narosło sporo mitów. Spojrzenie na ten temat przez pryzmat nauki języka pomoże – mam nadzieję – lepiej zrozumieć jak to wszystko działa i jak działać może.
[Zanim przejdziemy dalej – z góry przepraszam językoznawców i samych Finów za ewentualne uproszczenia i przekłamania. 😉 ]
Zatem: wracamy do naszej domniemanej lekcji: Fiński od podstaw. Pierwszym, a zarazem jedynym na tą lekcję zadaniem jest porozmawianie z rodowitym Finem. Każdy uczestnik ma swojego rozmówcę; Taavi, który siedzi naprzeciw Ciebie, niestety nie zna polskiego ani innych języków obcych. Jest za to cierpliwy i pełen chęci porozumienia się po fińsku; w miarę możliwości stara się też wspomóc gestykulacją.
Po sali krąży też prowadzący. Podchodzi co jakiś czas do każdego z uczestników i zachęca („Próbuj, próbuj, w końcu się uda”), chwali („O, tu akcent miałaś jak rodowita Finka”), czasem poda też konkretną wskazówkę („’ sinä’ oznacza ’Ty’”).
Jak sądzisz, ile opanujesz w ciągu czterech godzin takiej nauki? A czterdziestu?
Jeśli uzdolnienia do języków masz podobne do mnie, to w cztery godziny ogarniesz pewnie kilka słów, może jakiś zwrot; w czterdzieści – kilkadziesiąt? Tak czy siak – niewiele.
Swoją drogą jeśli byłaś/byłeś kiedyś na “tradycyjnej” lekcji rysunku, to powyższy opis może brzmieć dziwnie znajomo. 😉
Czy można do tego podejść inaczej? Oczywiście!
Na przykład:
- Prowadzący podaje zwrot po fińsku: „Hei, nimeni on Taavi. Ja sinä?”, Ty i inni kursanci powtarzacie. Poprawia, jeśli źle wymawiacie.
Gdy wymowa jest w miarę ok, podaje tłumaczenie: „Hej, mam na imię Taavi. A Ty?”.
Następnie to samo, już z własnym imieniem; powtarzacie. I jeszcze raz.
Efekt? Po kilku godzinach masz opanowane kilka gotowych do użycia zwrotów.
Po czterdziestu jesteś w stanie zapytać „Przepraszam, jak dojechać do hotelu X?”, „Ile kosztuje lemoniada?” czy poprosić o kawę.
Ale… co jeśli chcesz zapytać „Jak najszybciej dojść do fiordu?”, a tego akurat zwrotu nie było? No właśnie…
- Inna metoda: oglądacie filmy po fińsku z polskimi napisami, potem próbujecie porozmawiać.
Czy to działa? Dla Krzyśka który chce podszlifować akcent – na pewno; dla Jacka, który dopiero zaczyna się uczyć – zdecydowanie mniej.
- Kolejny sposób: uczycie się kilku zwrotów i słów, stopniowo też gramatyki.
Na kolejnych zajęciach poszerzacie słownictwo, uczycie się nowych aspektów gramatyki i składni; próbujecie też przełożyć to wszystko na rozmowę.
Dla wspomnianego wyżej Jacka, który planuje przez rok opanować język – super opcja; dla Pauliny, która za dwa tygodnie ma wyjazd służbowy do Helsinek i musi sama trafić z lotniska do hotelu i na spotkanie – niekoniecznie (dla niej lepsza będzie metoda z gotowymi zwrotami).
„Zaraz… to która właściwie metoda jest najlepsza?”
Jeśli taka myśl powstała Ci właśnie w głowie, to warto wiedzieć, że odpowiedź brzmi:
Ta, której potrzebujesz.
Żadna z powyższych metod nie jest Złotym Graalem Edukacji czy panaceum na bolączki artystyczne.
Ale każda ma swój sens i każda się sprawdzi dla pewnych osób (a dla innych nie).
Wszystko zależy od tego, co już umiesz i celu który sobie stawiasz.
JAK TO WSZYSTKO MA SIĘ DO NAUKI RYSOWANIA?
Tak jak w przypadku języka, możliwe są różne metody, przydatne dla różnych osób i zastosowań.
Ogólnie możemy je podzielić na:
ŚWIADOME PODEJŚCIE DO NAUKI RYSOWANIA / MALOWANIA
Ta metoda to odpowiednik nauki gramatyki i słownictwa, połączonej z konwersacjami. Uczysz się zrozumienia – tego jak myślimy oraz postrzegamy i jakie przełożenie ma to na rysowanie.
Zalety tej metody to:
- szybkie postępy – dzięki zrozumieniu materiału i – co za tym idzie – możliwości wprowadzania zagadnień krok po kroku, w strawnych i łatwych do przećwiczenia kawałkach
- efektywność na każdym poziomie umiejętności – cenne zwłaszcza dla tych, którzy – jak sami mówią – ”nie mają talentu” (a raczej: nie mieli okazji opanować rysowania metodą intuicyjną w dzieciństwie)
- unikanie zastoju w nauce – ten pojawia się czasem nawet u najzdolniejszych; lecz gdy się pojawi, zamiast kręcić się w kółko i próbować znaleźć wyjście na oślep, można namierzyć, nazwać przyczynę trudności; zdecydowanie łatwiej je wtedy przezwyciężyć
- łatwość transferu umiejętności – czyli przenoszenia wiedzy i umiejętności na inny kontekst; np.: jeśli rozumiem świadomie zasady kompozycji w rysunku, to bez problemu zastosuję je również w projektowaniu graficznym czy fotografii
- rozwój świadomej kreatywności – gdy znasz i rozumiesz zasady, wiesz też jak i po co je złamać.
Dobrze sprawdza się dla:
początkujących (nastolatków i – nawet bardziej – dorosłych)
samouków, którzy czują, że sami robią za małe postępy
doświadczonych rysowników, zwłaszcza gdy trafiają na trudne dla siebie zagadnienia
grafików, projektantów i innych osób traktujących rysunek jako wsparcie w innych sztukach wizualnych
…czyli: dla większości.
Dlatego to właśnie to podejście stosujemy zwykle na naszych kursach (zwłaszcza dla początkujących).
Nie sprawdzi się ono jednak dla:
dzieci i młodszych nastolatków
Żeby efektywnie i z przyjemnością uczyć się tą metodą, potrzebny jest odpowiedni poziom samoświadomości i myślenia abstrakcyjnego; dla 16-latków i starszych nie stanowi to raczej problemu. Zdarza się, też że w tej metodzie odnajdują się dobrze 12-15 latki, ale już młodsi – bardzo rzadko.
tych, dla których rysunek to przede wszystkim sposób na relaks i odpoczynek
Najlepiej ujęła to jedna z naszych uczennic: „fajne takie zajęcia, ale strasznie dużo myśleć trzeba!”
Jeśli rysunek traktujesz jako metodę na „wyłączenie się” to polecam raczej…
INTUICYJNE PODEJŚCIE DO NAUKI RYSOWANIA / MALOWANIA
To rysunkowy odpowiednik nauki przez konwersacje: działasz na wyczucie (w tym wypadku: rysujesz lub malujesz), a prowadzący jedyni co jakiś czas podaje wskazówki naprowadzające Cię na dalsze działania. W pewnej mierze takie podejście jest do rysowania niezbędne, więc zwykle łączymy je ze świadomym. W wersji “czystej” możesz u nas działać tą metodą na GRUPACH OTWARTYCH (zarówno regularnej, jak i dziecięcej) oraz MAŁYM-WIELKIM ARTYŚCIE.
Zalety tej metody to:
- swoboda i relaks – zdajesz się na czucie, to ono Cię prowadzi; tzw. „myślenie” można całkowicie wyłączyć
- przestrzeń do nabierania wprawy – teoria to przydatna rzecz, lecz nie zastąpi praktyki; działając na wyczucie nabierasz wprawy i pewności w poznanych już metodach pracy
- rozwój intuicyjnej kreatywności – zdając się na intuicję można zawędrować w obszary, o których nawet byśmy nie pomyśleli.
Dobrze sprawdza się dla:
dzieci
traktujących rysunek jako relaks
tych, którzy przy rysowaniu wolą kierować się ”sercem”
To jednak słaba metoda dla:
szukających szybkich efektów
traktujących rysunek głównie jako drogę do innych umiejętności
początkujących dorosłych
RYSOWANIE JAKO NAUKA SCHEMATÓW
Taka nauka rysowania przypomina wykuwanie na pamięć gotowych zdań i zwrotów – z tą różnicą, że tu są to gotowe, proste elementy wizualne.
Metoda ta daje mocno ograniczone efekty, ale za to w bardzo krótkim czasie.
Tak w przypadku języka, jak i rysowania, niektórym to właśnie jest potrzebne. Nie każdy potrzebuje poświęcać masę czasu na naukę realistycznego rysowania. Niekiedy wystarczy opanowanie kilku(/nastu/dziesięciu) konkretnych wzorów.
To dobra metoda, dla osób, które rysunek traktują jedynie jako narzędzie pomocnicze:
początkujących wizażystek i projektantek mody
W projektowaniu ubioru umiejętność rysowania i malowania przekłada się co prawda na wiele aspektów (wspomniany transfer umiejętności), ale na początek wystarczy, że umiesz narysować proporcjonalną twarz en face, czy sylwetę stojącej modelki.
trenerów, nauczycieli i prezenterów
Opanowanie kilkudziesięciu fajnych, czytelnych, a zarazem bardzo prostych rysunków wystarczy, by uatrakcyjnić i uczytelnić notatki na warsztacie czy prezentację w pracy. Oczywiście przydadzą się i inne umiejętności związane z narracją wizualną, ale da się ich nauczyć bez realistycznego rysowania.
Schematyczność jednak ogranicza, lepiej więc nie stosować tej metody w przypadku:
dzieci
Choć chętnie podłapują one schematy (jako proste do opanowania), to łatwo zagłuszyć nimi ich naturalną, intuicyjną kreatywność.
traktujących rysunek bezpośrednio jako dziedzinę swojej twórczości
Mówiąc krótko: schematy są odtwórcze; da się wychodząc od nich przejść do swobodnego tworzenia, ale to dosyć okrężna droga.
Na naszych zajęciach to podejście stosujemy najrzadziej – zwykle w ramach SPOTKAŃ INDYWIDUALNYCH lub na GRUPIE OTWARTEJ. W obu wypadkach: jako szybką drogę do jasnego i wąsko zakreślonego celu.
Do nauki schematów można zaliczyć też często korzystanie z tutoriali, czyli wykonywanie kopii cudzego rysunku, czy to na podstawie zdjęć/skanów kolejnych etapów, czy w formie video (filmiki na YouTube).
Co istotne – nie zawsze! Wszak jest jeszcze:
NAUKA RYSUNKU PRZEZ OBSERWACJĘ I WYMIANĘ DOŚWIADCZEŃ
Ta metoda łączy pracę intuicyjną i świadomą (podobnie jak nauka języka przez słuchanie).
Przy czym nie stosujemy jej wobec naszych uczniów, bo… to metoda wyłącznie do uczenia siebie samego. 😉
Staramy się za to tworzyć przestrzeń do tego, by sami z niej korzystali, zwłaszcza w grupach zaawansowanych.
Bazuje ona na samodzielnym docieraniu do zrozumienia. Niezależnie od tego, czy zerkasz na fajny zabieg w pracy koleżanki z grupy, obserwujesz na video jak ktoś tworzy rysunek, czy odtwarzasz kolejny etap w tutorialu – to, ile wyniesiesz, zależy od tego czy biernie kopiujesz, czy też próbujesz zrozumieć: co, jak i – najważniejsze – dlaczego.
Takie podejście sprawdza się doskonale:
jako uzupełnienie innych form nauki
Dlatego praca w grupie, zwłaszcza zaawansowanej, ma swoje zalety: możemy podejrzeć proces twórczy innych uczestników i wymienić się doświadczeniami.
dla doświadczonych rysowników i malarzy
By efektywnie uczyć się samemu, potrzebny jest pewne zrozumienie zagadanienia i znajomość języka, którym można je opisać. Z drugiej strony: im więcej umiemy, tym mniej mogą przekazać nam inni; tylko samodzielnie dochodząc do wniosków można dojść do takich, do których nikt jeszcze nie doszedł.
Które z powyższych metod sprawdzałaś/sprawdzałeś już w praktyce?
Jak sądzisz, które podejście jest najlepsze dla Ciebie?
Jeśli masz wątpliwości, możesz przyjść do nas na bezpłatną konsultację – ustalić zarówno cel nauki, jak i metody, które najlepiej pomogą Ci go osiągnąć.